Sekretarz obrony „głęboko zaniepokojony” zastosowaniem przez rząd supernakazu sądowego po wycieku danych w Afganistanie

Minister obrony powiedział w wywiadzie dla Sky News, że czuje się „głęboko zaniepokojony” faktem, że rząd wykorzystał nakaz sądowy w celu ukrycia poważnego wycieku danych.
Prawie 7000 obywateli Afganistanu zostało relokowanych do Wielkiej Brytanii w wyniku włamania dokonanego przez brytyjskie wojsko. Ujawniono dane osobowe blisko 20 000 osób, które pomagały lub współpracowały z siłami brytyjskimi.
John Healey powiedział Mattowi Barbetowi w programie Breakfast: „Jestem naprawdę bardzo nieswojo z powodu pomysłu, że rząd składa wniosek o super-nakaz.
„Jeśli istnieją jakieś [inne] super-nakazy, to muszę ci powiedzieć – nic o nich nie wiem. Nie zostałem o nich poinformowany.
„Najważniejszą rzeczą jest to, że zamknęliśmy program”.
Słuchaj The World z Richardem Engelem i Yaldą Hakim w każdą środę
Kliknij, aby obserwowaćPan Healey bronił decyzji rządu o utrzymaniu w tajemnicy ogromnego wycieku danych, który naraził tysiące istnień ludzkich.
Minister obrony powiedział, że gdy po raz pierwszy objął urząd, „musieliśmy uporać się z sytuacją, z którą wcześniej nie mieliśmy okazji się zmierzyć”.
„Oznaczało to konieczność opanowania zagrożeń, analiz wywiadowczych, zawiłości polityki, dokumentów sądowych i szerokiego wachlarza planów relokacji Afgańczyków, które wprowadził poprzedni rząd” – powiedział.
„Oznaczało to również konieczność podejmowania decyzji, których nikt nie podejmuje lekkomyślnie, ponieważ stawką może być ludzkie życie”.
Czytaj więcej: „Moja rodzina jest skończona” Kto poniesie konsekwencje za tuszowanie wydarzeń w Afganistanie? - Posłuchaj
Pan Healey dodał, że z przeprowadzonego przez niego niezależnego przeglądu wynika, iż „jest wysoce nieprawdopodobne, aby nazwisko znajdujące się w zestawie danych, który zaginął trzy i pół roku temu, zwiększało ryzyko stania się celem ataku”, dlatego też wyciek danych został teraz ujawniony.
Ministrowie muszą rozliczyć się ze złożenia wniosku o supernakaz
Zapytany, dlaczego nie można ujawnić tego wcześniej, skoro osoby znajdujące się na liście nie są już zagrożone, pan Healey odpowiedział, że nakaz sądowy „należy do sądu”.
Stwierdził, że ministrowie muszą przedstawić sędziom „nową ocenę”, aby mogli uchylić nakaz sądowy.
Aby uzyskać bardziej dostępny odtwarzacz wideo, użyj przeglądarki Chrome

Pan Healey odmówił również krytyki byłego ministra obrony Partii Konserwatywnej Bena Wallace'a za to, że początkowo wnioskował o supernakaz, twierdząc, że nie wiedział, jakimi informacjami dysponował minister w momencie podejmowania decyzji.
„Ale najważniejsze jest to, że teraz będą musieli zdać sprawę z tych decyzji” – dodał.
Sekretarza obrony zapytano, kto dokładnie odpowiada za masowy wyciek danych, którego koszty szacuje się na miliony funtów.
Pan Healey odpowiedział, że „nie zamierza wszczynać polowania na czarownice ani oskarżać go o to”.
Nastąpiło to po tym, jak były minister ds. weteranów Johnny Mercer publicznie napisał, że twierdzi, iż zna osobę odpowiedzialną za to zdarzenie.
Zapytany, czy to nie „polowanie na czarownice”, a raczej kwestia odpowiedzialności, pan Healey odpowiedział:
Powiedział: „To o wiele poważniejsze niż błędne działania pojedynczej osoby. Moim zadaniem jako sekretarza obrony rok temu było uporanie się z problemami, które odziedziczyłem”.
Pan Healey wyjaśnił, że właśnie dlatego wszczął niezależną kontrolę i zakończył supernakaz, co oznacza, że wyciek i późniejszy proceder mający na celu sprowadzenie osób narażonych na ryzyko do Wielkiej Brytanii mogą teraz zostać poddane „należytej kontroli i pociągnięte do odpowiedzialności”.
Sky News